ZET Cafe w barokowym Lesznie - relacja
To miasto da się lubić od pierwszego wejrzenia.
Wystarczy od razu trafić na rynek i popatrzeć na barokowy ratusz. A potem przespacerować się wzdłuż starych kamieniczek, wejść do apteki, która niezmiennie jest pod numerem 15 od 1788 roku.
Rynek żyje, o czym przekonujemy się nie tylko w piątkowy, rozrywkowy wieczór, ale też w sobotę, kiedy staje się rynkiem śniadaniowym.
Zaskakuje – pozytywnie - obecność biblioteki miejskiej.
Tu można książkę prosto ze stoiska wypożyczyć i od razu przeczytać przy kawie.
ZET Cafe wybrało sobie dobry czas na swoją obecność w Lesznie. Tu kocha się żużel, o czym się szybko przekonujemy, bo kibiców z całego świata nie brakuje. W ten weekend odbywa się finał Drużynowego Pucharu Świata na żużlu i my też naszym kibicujemy.Na stadion, pod którym rozstawiło się mobilne studio Radia ZET przychodzi komplet- 17 tys. widzów.
Zanim wejdą wpadają do nas na kawę.
Szczęściarze mogą wziąć autograf od jednego z zawodników Unii Leszno- Grzegorza Zengoty, który opowiada mi jak czują się zawodnicy tuż przed wyjściem na tor. Teraz zawody ogląda z trybun i jak mówi, nie potrafi już być tylko po stronie kibica. Żużel go uzależnił.
To nie jest jedyny temat naszego programu z Leszna, choć dominujący.
Rozmawiamy jeszcze o nowym teatrze w mieście, któremu szefuje Beata Kawka, chwalimy Leszno za pomysł z malowaniem starych ścian. To miasto bardzo ciekawych murali. Jeden z artystów, Wojtek Ejsmondt opowiada jak można zostać street atrowcem, niekoniecznie kończąc szkołę artystyczną.
Dowiadujemy się, że mieszkańcy lubią barokową muzykę i chętnie chodzą na koncerty odbywające się w ramach Leszno Barok Plus Festiwal no i oczywiście chwalą się jednym z największych lotnisk szybowcowych w Europie.
Udaje nam się wzbić w niebo z szefem szkolenia pilotem Robertem Koralewskim. Leszno wita nas tym razem z dołu. A my widzimy stadion, stare miasto i budowę nowej drogi.
Fajnie jest czasem popatrzeć na świat z góry.
Pytamy za co mieszkańcy lubią swoje miasto.
Za lotnisko, szybowce, balony, żużel, ale też ścieżki rowerowe, teatr, zabytki, przeszłość i chyba całkiem fajną teraźniejszość.
My rozwinęliśmy swoje skrzydła w jeden weekend, aż boję się myśleć co by było, gdybyśmy zostali na dłużej.
Pozdrawiamy wszystkich w Lesznie!
autor: Marzena Chełminiak